Zgodnie z hasłem „slow life” projekt tej sypialni powstawał wyjątkowo niespiesznie. Brak poważniejszych ograniczeń estetycznych, funkcjonalność sprowadzona do minimum (jest to bowiem sypialnia gościnna, w której pomieszkujemy u rodziców my sami przy okazji świąt czy wakacji) pozwoliły nam przymierzać się długo do przeróżnych wariantów.
Szalone koncepcje z monolitem meblowym, wykończonym sklejką; biurko na całą szerokość pokoju przechodzące w siedzisko do czytania oraz retro klimaty… porzuciliśmy na rzecz prostoty.
Priorytetem po tych licznych przymiarkach okazała się możliwość wykonania remontu i większości elementów we własnym zakresie. Dopilnowanie stolarza, kiedy się mieszka 400km od miejsca montażu to rzecz niemożliwa:)
Zaprojektowaliśmy więc łóżko- podest do samodzielnego skręcenia, miejscowego stolarza prosząc tylko o deski o konkretnych rozmiarach. Dostaliśmy deski, ale z rozmiarami było różnie… gdzieniegdzie należało coś dociąć, gdzie indziej przesunąć. Na zdjęciach widać, że równolegle powstawała biblioteka w sąsiednim pokoju, do którego za jakiś czas wrócimy.
Podest został przetestowany od razu po montażu i sprawdza się świetnie, choć zajmuje więcej powierzchni niż klasyczne łóżko. Nie wymaga jednak dodatkowych szafek nocnych, bo rama wokół materaca jest wystarczająco szeroka by odłożyć na niej książkę. Zamiast nich, w strefie wezgłowia pojawiły się drewniane pieńki- bardziej w charakterze stojaków pod lampki nocne.
Ściana szaf to szafy modułowe, zwyklaki z BRW, którym dodaliśmy skórzane uchwyty DIY. Na szafach mała kolekcja koszyków i innych znalezisk ze strychu ociepla atmosferę i pozwala przechowywać jeszcze więcej drobiazgów.
Biurko, pierwotnie większe, zminimalizowaliśmy, licząc na to, że im mniejsza tu powstanie strefa pracy, tym mniej komputer będzie nas przyciągał na przykład w wakacje:) Ma więc służyć tylko do sprawdzenia maila raz na dobę!
Ciekawym i relaksującym elementem jest natomiast ławka- huśtawka usytuowana tak, by światło dzienne padało na czytaną książkę, zasypana miękkimi poduszkami a w nocy służąca do odłożenia poduszek/ narzuty z łóżka.
Ponieważ pomieszczenie nie wymaga otwierania/ zamykania- pokój połączony jest z sąsiednim i oba stanowią „strefę prywatną” całej kondygnacji domu, zamiast drzwi, przysłoniliśmy jedynie szerokie wejście ramą z lustrzanymi modułami. Lustra ustawione prostopadle do okna- odbijają je i w pokoju mamy jeszcze więcej światła.
Przed nami kolejne etapy realizacji tego projektu, mam nadzieję, że do końca zachowa swój charakter:)